Dyrektor przyznał, że NFZ w 2012 roku wypłacił dodatkowe 10 mln zł, zwiększając w ciągu roku kontrakt. Jednak i to okazało się niewystarczające.
"Liczba pacjentów chorujących na nowotwory wzrasta z każdym rokiem. Większa liczba pacjentów trafiających do placówki jest także kwestią lepszej diagnostyki" - przyznał.
Dodał, że z powodu ograniczonych możliwości finansowych wynikających z niewystarczającego kontraktu na świadczenia medyczne, kolejka pacjentów czekających na planowe zabiegi i operacje, wydłuża się. "Czas oczekiwania w zależności od schorzenia wynosi od kilkunastu miesięcy do kilku lat"- dodał.
Dyrektor oddziału warmińsko-mazurskiego NFZ Andrzej Zakrzewski powiedział przed sądem, że każdy szpital musi tak planować zarządzanie kontraktem, by najpierw przyjmować i operować pacjentów w stanach ostrych, ratujących życie a dopiero potem wykonywać zabiegi i operacje planowane.
"System kolejkowy nie jest idealny, ale funkcjonuje w wielu krajach"- powiedział.
Wyrok nie jest prawomocny, ale jak przyznali w rozmowie z PAP dyrektorzy polikliniki i oddziału NFZ nie będą się od niego odwoływać.
"Znamy możliwości finansowe płatnika, poza tym uznał on główne roszczenia, więc nie będziemy składać apelacji od wyroku"- podkreślił dyrektor Chełchowski. (PAP) ali/ abr/ krf/