„Termogram osocza” pozwala rozpoznać białka występujące we krwi – w tym także te wytwarzane przez nowotwory. Każde białko inaczej reaguje na ciepło.
Metodę opracowali naukowcy z University of Louisville i przetestowali na 67 kobietach w różnych stadiach raka jajnika. Okazało się, że można nie tylko wykryć zmiany nowotworowe, ale i określić ich stopień zaawansowania.
Wypowiadający się dla BBC brytyjscy specjaliści z Cancer Research UK przyznają, że test może zwiększyć wykrywalność raka szyjki macicy, potrzebne są jednak dodatkowe dane dotyczące jego dokładności i wiarygodności – trzeba wypróbować test na większej grupie kobiet.
Obecnie stosowane badania przesiewowe opierają się na poszukiwaniu pod mikroskopem nieprawidłowych komórek w wymazie pobranym specjalną szczoteczką z szyjki macicy oraz wykrywaniu obecności zwiększających ryzyko zachorowania wirusów brodawczaka ludzkiego. Nowa metoda jest mniej inwazyjna i wygodniejsza.(PAP)