Wyniki badań otrzymano po zsekwencjonowaniu genomu komórek rakowych. Rak daje o sobie znać pod postacią guzów na psich genitaliach. Ustalono, że pojawił się on u psa, który żył 11 tys. lat temu. Rak przetrwał śmierć swojego gospodarza, ponieważ wcześniej komórki rakowe zostały przekazane innemu psu podczas spółkowania.
W genomie komórek rakowych odkryto około dwóch milionów mutacji. To znacznie więcej niż w przypadku większości ludzkich nowotworów, gdzie liczba ta waha się pomiędzy 1 tys. a pięć tys.
Wiek nowotworu obliczono w oparciu o tzw. zegar molekularny, czyli liczbę oraz szacunkową częstotliwość mutacji.
Co ciekawe, mimo takiej liczby mutacji, komórki rakowe ciągle zawierają informację o pierwotnym gospodarzu sprzed 11 tys. lat. Prawdopodobnie był to pies przypominający malamuta lub husky, o kolorze sierści brązowoszarej lub czarnej. Nie wiadomo, czy był to samiec, czy samica.
Z badań wynika, że przez tysiące lat choroba trapiła względnie izolowaną populację psów. Zaczęła rozprzestrzeniać się po całym świecie około 500 lat temu.
Naukowcy podkreślają, że taki sposób rozprzestrzeniania się nowotworu jest niezwykle rzadki. Jeszcze jeden znany przypadek dotyczy nowotworu pyska u diabłów tasmańskich, który rozprzestrzenia się u tych zwierząt na skutek ugryzienia przez chorego osobnika. (PAP)