Prof. Jagat Narula oraz prof. Bret Nelson z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku uważają, że stetoskop w codziennej praktyce medycznej coraz bardziej wypiera podręczny aparat USG. Ultrasonografy są coraz dokładniejsze, jednocześnie są miniaturyzowane, dzięki czemu są bardziej poręczne, a ich ceny spadają.
„Kilku producentów oferuje już aparaty USG o rozmiarach talii kart do gry z technologią i ekranem jakości porównywalnej ze smartfonami” – podkreślają specjaliści.
Lekarze takie aparaty w każdej chwili mogą mieć pod ręką, nawet w nagłych przypadkach. Są one pomocne zarówno w postawieniu diagnozy, jak i przeprowadzeniu podstawowych zabiegów. Uzyskane obrazowanie narządów wewnętrznych, choćby mięśnia sercowego, może być natychmiast przesłane do dalszej diagnostyki chorego.
Prof. Narula i prof. Nelson przyznają, że nie wszyscy lekarze maja odpowiednie doświadczenie, żeby właściwie wykorzystać nowej generacji ultrasonograf. Posługują się nim jednak coraz sprawniej, a jego zaletą jest to, że można się nim posłużyć zarówno w karetce pogotowia, podczas wypadków i katastrof, jak również na polu walki i w obozach dla uchodźców.
Jednak nie wszyscy specjaliści się z tym zgadzają. Wiceprezes British Cardiovascular Society i kardiolog Papworth Hospital Cambridge dr Sarah Clarke uważa, że stetoskop nie zniknie z wyposażenia lekarzy. „Z tym przyrządem nigdy się nie rozstajemy, nawet gdy wracamy do domu. Nic nie jest w stanie go zstąpić, jest wciąż podstawowym elementem szkolenia lekarzy” – podkreśla brytyjska specjalistka.
Jej zdaniem, obrazowanie wnętrza ludzkiego ciała jest bardzo ważne i rozwinęło diagnostykę, ale równie istotne jest osłuchanie pacjenta – serca, płuc i jamy brzusznej - a dopiero potem można sięgnąć po ultrasonograf. „Nawet we współczesnej medycynie się to nie zmieni” – dodaje.
Pierwszy stetoskop opracował francuski lekarz René Laennec w 1816 r. Przypadkowo zauważył, że po zwinięciu kartki papieru i przyłożeniu jej do klatki piersiowej człowieka lepiej słuchać pracę płuc i serca. Wcześniej lekarze przykładali ucho bezpośrednio do klatki piersiowej, co w przypadku kobiet było krępujące i kłopotliwe.
Laennec skonstruował stetoskop z drewna w kształcie lejkowatej rurki z płaskim zakończeniem od strony usznej. Pierwszy dwuuszny stetoskop w 1851 r. wynalazł lekarz irlandzki Arthur Leared. W 1964 r. kardiolog David Littmann zastosował w nim wzmacniającą dźwięki membranę akustyczną. W takiej postaci stetoskop stosowany jest do dziś.
Przyrząd ten znalazł również zastosowanie poza medycyną. Wykorzystuje się go na przykład do osłuchiwania mechanicznych zegarowych zapalników bomb, zamków w skarbcach i sejfach. (PAP)