Artykuł na ten temat opublikowano na portalu „Science Daily”.
Prof. Erin Abner z Sanders-Brown Center on Aging przy Uniwersytecie Kentucky (USA) przebadała 3701 mężczyzn w wieku powyżej 60 lat. Zadała im jedno pytanie: „Czy zauważyłeś jakieś zmiany w swojej pamięci od czasu ostatniej wizyty w naszym centrum?".
Na podstawie udzielonych odpowiedzi badaczka sformułowała ciekawe wnioski. "Wygląda na to, że z pozoru nieistotne narzekania na luki w pamięci, mogą prognozować przyszłe kliniczne zaburzenia pamięci - mówi prof. Abner. - I nie są to wyłącznie moje wnioski. Inni epidemiolodzy, którzy przeprowadzili podobne badania, otrzymali analogiczne wyniki. Oznacza to, że taka korelacja naprawdę istnieje, że +coś jest na rzeczy+".
Otrzymane przez Abner wyniki są o tyle istotne, że mogą pomóc w identyfikacji osób narażonych na ryzyko rozwoju choroby Alzheimera w niedalekiej przyszłości. "Jeżeli potwierdzi się, że subiektywnie odczuwane problemy z pamięcią (wrażenie częstszego zapominania czegoś, luki w pamięci, zmiany w procesach myślowych) faktycznie są wczesnymi markerami choroby Alzheimera, to będzie można o wiele szybciej wdrożyć działania interwencyjne, podjąć terapię, a w efekcie opóźnić pojawienie się choroby i/lub zmniejszyć skutki zaburzeń pamięci" - uważa profesor.
Jednocześnie Abner podkreśla, że nie każdy, kto kiedykolwiek zapomniał, gdzie zostawił klucze, ma powody do zmartwienia. "Nie chcę nikogo straszyć - wyjaśnia badaczka. - Ważne jest, aby odróżnić normalne, występujące u każdego z nas, +zapominania+ od poważniejszych problemów z pamięcią, które charakteryzują się tym, że stale postępują i z czasem zaczynają negatywnie wpływać na wiele aspektów życia codziennego". (PAP)