W Małopolsce pacjenci dotknięci poważnym wychłodzeniu organizmu trafiają do działającego od ok. roku przy Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Krakowie Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej. W placówce tej stosuje się zabiegi ogrzewania pozaustrojowego. „To jedyny taki ośrodek w Polsce” – przypomniał na środowym spotkaniu z dziennikarzami koordynator projektu ogrzewania pozaustrojowego, dr Tomasz Darocha.
W rozmowie z PAP podał, że od lipca ub. roku do października br. koordynator ds. pozaustrojowego leczenia hipotermii głębokiej konsultował 21 pacjentów. Większość z nich zakwalifikowano do leczenia tradycyjnego, jednak pięciu chorych było w głębokiej hipotermii i zostało poddanych zabiegowi ogrzewania pozaustrojowego. Czterech spośród nich udało się uratować.
Dr Darocha zwrócił uwagę, że wychłodzenie grozi nie tylko w zimie, ale przez cały rok. „Nawet w lipcu odbieraliśmy telefony o możliwej hipotermii. Może ją spowodować nie tylko śnieg i mróz, ale i wiatr, i deszcz. Do większości wychłodzeń dochodzi nie w skrajnie niskich temperaturach, na której zazwyczaj jesteśmy przygotowani, ale w okresie jesiennym i wczesnowiosennym” – mówił koordynator.
Małopolskie Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej ściśle współpracuje z ratownikami GOPR i TOPR, ale równie ważne dla pracy placówki są tereny miejskie, gdzie – zdaniem naczelnika TOPR Jana Krzysztofa – częściej dochodzi do hipotermii. „Wychłodzenie częściej dotyczy osób w mieście, np. bezdomnych, alkoholików, dzieci bez opieki, osób starszych i samotnych w nieogrzewanych mieszkaniach. Ludzie w górach przeważnie są przygotowani na niskie temperatury, mają ze sobą ciepłe ubrania” – powiedział PAP naczelnik TOPR.
Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej działa na terenie Małopolski, ale chce rozszerzyć swoją działalność na cały kraj. Na razie prowadzi rozmowy z przedstawicielami ośrodków w województwach podkarpackim i śląskim. Szuka też funduszy na zakup przenośnego sprzętu służącego do zabiegu ogrzewania pozaustrojowego.
Zabieg ogrzewania pozaustrojowego polega na podpięciu pacjenta do sztucznego płuco-serca (aparatu ECMO), ogrzaniu i utlenowaniu jego krwi poza organizmem oraz ponownym jej wprowadzeniu do układu tętniczego. Ta metoda pozwala podnieść temperaturę pacjenta o 6-9 st. C w ciągu godziny.
Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej bazuje na metodzie stosowanej w kardiochirurgii, kiedy to podczas operacji specjaliści najpierw znacząco obniżają temperaturę ciała pacjenta, a potem przywracają normalne funkcjonowanie organizmu. Niektóre operacje lekarze wykonują tu w głębokiej hipotermii, schładzając pacjentów nawet do 20 st. C.
Stosując ogrzewanie pozaustrojowe specjaliści mogą pomóc pacjentom, których szanse na przeżycie były dotąd znikome. U osoby wychłodzonej do 26 st. C. szanse na bezpieczne wyjście z takiego stanu wynoszą zaledwie kilka procent, ale dzięki nowej metodzie szanse chorych zwiększają się nawet do kilkudziesięciu procent. Placówka dysponuje lądowiskiem dla helikopterów.
Ze szpitalem współpracują: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (grupy: Beskidzka, Podhalańska, Jurajska), Centrum Dyspozytorskie Kraków, Szpitalne Oddziały Ratunkowe woj. małopolskiego, lekarz koordynator ratownictwa medycznego województwa małopolskiego, policja i straż pożarna.
Opis procedury postępowania w przypadku osób dotkniętych wychłodzeniem można znaleźć na stronie hipotermia.edu.pl.
Według GUS, w 2012 r. w Polsce w wyniku wychłodzenia zmarło 427 osób.
Według tzw. klasyfikacji szwajcarskiej istnieje pięć stadiów hipotermii, czyli wychłodzenia organizmu. W pierwszym człowiek jest przytomny, ma dreszcze i temperaturę 32-35 st. C. W drugim poziom świadomości jest obniżony, nie ma dreszczy, następują zaburzenia mowy i koordynacji ruchowej, a temperatura wynosi od 28 do 32 st. C. W trzecim stadium hipotermii, przy temperaturze 24-28 st. C., człowiek jest nieprzytomny, możliwe są zaburzenia rytmu serca. Gdy temperatura spada poniżej 24 st. C (stadium czwarte) następuje zatrzymanie krążenia. Stadium piąte to hipotermia nieodwracalna – zgon. (PAP)