„Jeśli okaże się, że palacze rzeczywiście zastępują omawianymi produktami papierosy, wówczas w interesie nas wszystkich będzie jak najszersze ich upowszechnienie - tłumaczy dr Melissa Blank, kierująca zespołem badaczy. - Jednak jeśli wyroby bezdymne są tylko dodatkiem do zwykłych papierosów, swego rodzaju urozmaiceniem, to dostęp do nich należy raczej ograniczyć, gdyż narażają korzystające z nich osoby na dodatkowe dawki nikotyny i tytoniu, co całkowicie mija się z celem”.
Zespół dr Blank skupia się nie tylko na dobrze znanych i powszechnych alternatywach dla papierosów, jak tabaka czy żucie tytoniu, ale także na całkiem nowych i mało popularnych formach zażywania tytoniu, czyli pastylkach do ssania, torebkach z tytoniem (tzw. snus).
Snus, jak wyjaśnia badaczka, to wynalazek szwedzki. Jest czymś zbliżonym do tabaki, jednak w przeciwieństwie do niej zażywa się go doustnie, pod język. Tam, pod wpływem śliny, rozpoczyna się uwalnianie i wchłanianie dużych stężeń nikotyny. W niektórych krajach (np. w Polsce) produkcja i obrót snusem są nielegalne. W USA używka ta jest dopuszczona do sprzedaży osobom, które z powodów zdrowotnych nie mogą palić papierosów, a są silnie uzależnione.
Aby scharakteryzować wzorce korzystania przez palaczy z wyrobów bezdymnych, naukowcy wyposażyli uczestników eksperymentu w specjalne urządzenia, które pozwalają na rejestrowanie wszystkich przypadków zażywania badanych produktów w ciągu doby.
Urządzenie gromadzi także informacje dotyczące okoliczności każdej takiej sytuacji: pory dnia, miejsca, towarzystwa, w którym użytkownik się znajduje, wykonywanej w danej chwili czynności.
Na miejsce badań wybrano Wirginię Zachodnią, gdyż - według analiz przeprowadzonych w 2012 roku przez amerykańskie Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) - ponad 28 proc. dorosłych mieszkańców tego stanu przyznaje się do uzależnienia od nikotyny i regularnego korzystania z papierosów i/lub bezdymnych produktów tytoniowych. Jest to liczba zdecydowanie przewyższająca średnią krajową.
Naukowcy wierzą, że wyniki ich badania pomogą FDA (Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków) w opracowaniu nowych regulacji, dotyczących obrotu bezdymnymi wyrobami tytoniowymi i dostępu do nich. (PAP)