Szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował na Twitterze, że sprawę Chazana kieruje do wyjaśnienia przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. Dodał, że prawidłowość realizacji kontraktu skontroluje Narodowy Fundusz Zdrowia, a postępowanie medyczne sprawdzi Ministerstwo Zdrowia wraz z konsultantem krajowym.
"Jeśli potwierdzi się, że mogło dojść do złamania prawa, zwrócę się do prokuratury o wyjaśnienie sprawy" - zapowiedział minister.
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej Grzegorz Wrona poinformował w poniedziałek PAP, że wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące możliwości popełnienia przewinienia zawodowego w Szpitalu Św. Rodziny w Warszawie.
"Wpłynął do mnie faks w tej sprawie od wiceministra zdrowia. Po zapoznaniu się z nim i innymi informacjami na temat tej sprawy postanowiłem wszcząć postępowanie wyjaśniające dotyczące możliwości popełnienia przewinienia zawodowego w Szpitalu Św. Rodziny" - powiedział PAP Wrona w poniedziałek po południu.
Według Wrony, analizy będą wymagały art. 39 i 30 ustawy o zawodzie lekarza dotyczące stosowania klauzuli sumienia. "Mam wrażenie, że w tym przypadku mogło dojść do naruszenia przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży" - dodał.
Jak mówił, w ramach postępowania wyjaśniającego "badana jest dokumentacja medyczna oraz składane są wyjaśnienia m.in. potencjalnie pokrzywdzonych, świadków oraz lekarza, którego dotyczy dane postępowanie".
W poniedziałek tygodnik "Wprost" opisał historię młodej rodziny w Warszawie. Chazan - jak podał tygodnik - powołując się na konflikt sumienia odmówił wykonania aborcji u kobiety w 25. tygodniu ciąży, która miała diagnozę, że dziecko z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu, umrze zaraz po narodzeniu. Chazan nie wskazał kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby wykonać zabieg, ale zaoferował opiekę podczas ciąży, porodu i po porodzie oraz poinformował o możliwości skorzystania z hospicjum dla dzieci. Ponadto, jak powiedziała tygodnikowi matka, domagał się dostarczania kolejnych wyników badań i "chciał wszystko jak najdłużej przeciągać", aby minął termin, kiedy można legalnie wykonać aborcję w przypadku, gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony.
Zgodnie z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży aborcja jest legalna w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety (do osiągnięcia przez płód zdolności do życia poza organizmem matki), jest wynikiem czynu zabronionego (do 12. tygodnia ciąży) lub gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki).
Z kolei w myśl ustawy o zawodzie lekarza "lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego". Art. 30 mówi o obowiązku udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.
PAP nie udało się skontaktować z Chazanem. Jak poinformowano w sekretariacie dyrekcji szpitala, profesor przyjmuje pacjentki. Na stronie internetowej szpitala zamieszczono pismo Chazana, w którym przypomina on, że "od dawna lekarze i przedstawiciele innych zawodów medycznych mają prawo do skorzystania z klauzuli sumienia", a "szpital nie otrzymał żadnej skargi od pacjenta lub pacjentki z powodu powołania się na klauzulę sumienia".
Stołeczny ratusz potwierdził, że wpłynęła do niego skarga na Chazana złożona przez pacjentkę, której odmówił aborcji. "Potwierdzam, skarga na prof. Chazana wpłynęła do nas w piątek. Od razu rozpoczęliśmy analizę dokumentacji. Badamy sprawę przede wszystkim pod kątem sprawdzenia, czy nie doszło do naruszenia procedur; potrwa to kilka dni" - powiedział PAP rzecznik prasowy Urzędu m. st. Warszawy Bartosz Milczarczyk. "O ewentualnych decyzjach będziemy mogli mówić po przeanalizowaniu sprawy" - dodał.